Szukaj na tym blogu

sobota, 22 marca 2014

Moja wish lista... ;)

 
Każda  nas ma chyba taką swoją wish listę...
zdjęcie via: http://www.scienceofrelationships.com/home/2013/7/3/wake-up-dreams-and-relationships-part-1-of-2.html
Zmienia się nam ona co jakiś czas, no bo co poradzić, że tyle ładnych rzeczy wokoło :):):)
zdjęcie via: http://www.thecrispycorner.com/?p=261
 
 
Czy jest na to jakaś rada??
Chyba tylko kupowanie z głową :)
Czyli:
1. tego, czego faktycznie potrzebujemy;
2. tego, co zachwyci nas do tego stopnia, że wiemy, że wcześniej czy później i tak do nas trafi.
Co więcej, czasami czekając jakiś czas tylko się utwierdzamy w swoim wyborze i skoro za każdym razem spoglądając nań czy to w witrynie sklepowej, czy witrynie internetowego sklepu mamy ochy i achy, to możemy być pewne/pewni, że wybór jest słuszny i ponadczasowy.
 
Ale, ale...
Co mnie tak zachwyciło w tym miesiącu?? :)
 
Mój pierwszy - i niezmienny big wow - to nowa kolekcja AGNETHA
W planach mam przede wszystkim trzy rzeczy, chociaż kłamać nie będę, chciałabym niemalże wszystko.
Mój numer 1 to mozaikowa taca - ZDJĘCIA SĄ AUTORSTWA AGNETHY :):):) 
ja na moją tacę dopiero zbieram, więc obfotografuję, jak już będę ją mogła wykreślić z wish listy :)
 
via: agnethahome.pl

via: agnethahome.pl
 
Mój nr 2 to domek, a jakże:
 
via: agnethahome.pl

via: agnethahome.pl
 
Domek znajdziecie tu: http://agnethahome.pl/pl/p/DOMEK/170 :)
zdjęcia oczywiście Agnieszki:):):)
A ja mam prośbę.... Powiedźcie, który kolor???
Nie jestem w stanie podjąć decyzji, bo oba są świetne, więc robię sondę tutaj :):):)
 
A teraz trzeci, choć wcale nie ostatni, produkt z mojej wish listy, czyli malutka biała taca, która idealnie zgra się z moim nowym stolikiem, który niedługo przywędruję do mnie do domu :):):) Ale o tym już za chwilę :)
 
via: agnethahome.pl
 
Udało mi się upolować na WESTWING dwa cudowne stoliki, które już od dawna były na mojej liście marzeń. Chciałam coś prostego, niedużego, no bo razy dwa i żeby się fajnie zgrywało.
Nie potrafię się przekonać do typowych stolików kawowych z drewna i chociaż podobają mi się u innych, to jakoś u siebie ich nie widzę.
A więc - TATATRATA - oto moje stoliki :)
Zdjęcia WESTWING oczywiście :)
 
via: westwing.pl

via: westwing.pl
 
Tacę małą białą Agnieszkową widzę na okrągłym - chcę tę najmniejszą, kwadratową :)
W niej sobie będę urządzać moodboardowe kompozycję i będą sooo happyyyy :)
Taki master plan :P
 
Do tego widzę dywan z IKEA
Ten oto:
A do tego....kulki oczywiście z cottonballlights
BLACK&WHITE
via: http://www.cottonballlights.pl/
 
Nie oszukujmy się... to wszystko przez SCRAPERKA i jej nową kulkową sesję :)
Namieszała mi tak, że już wiem, że się na B&W nie skończy :)
Tylko co tu wybrać, jak niemalże wszystko się podoba :)
Kto nie widział sesji, ten gapa i niech zagląda czym prędzej :)
 
Na mojej wish liście jest oczywiście i mała-duża fanaberia, czyli LUSTRO WIELKIE :)
Oczywiście IKEA
 
Na nim widzą mi się CBL :)
Takie biało, szaro jakieś tam - myślę i kombinuję :)
 
Mój luby, jak słyszy: "Jojojoj, zobacz, jakie ładne!!!", to się już za głowę łapie :):):)
Ale dziś go nie ma, bo wraca dopiero wieczorem z wyjazdu służbowego, więc mogę sobie piszczeć i ślinić się do woli do monitora laptopa :P
 
Powiedźcie, że też tak macie????
BŁAGAM!!! :)
 
A teraz kawa i śniadanko :)
Dom już posprzątany, wstałam o 6 i wszystko błyszczy :)
Udanego weekendu :)
My urodzinowo :):):)
Luby wczoraj miał urodziny, więc będzie ciacho i dary losu :):):)
 
Buziaki,
Magda
 
 
 


piątek, 14 marca 2014

Powroty...

Wracam...
Nie, nie z wyjazdu. 
Raczej z niebytu tutejszego.
Nie działo się nic złego, uprzedzę pytania.
Za to nawał pracy przytłoczył mnie do tego stopnia, że poza 
wrzuceniem zdjęć na instagram TUTAJ


nie byłam w stanie nic więcej z siebie wykrzesać.
Z małych przyjemności...wykupywałam piękności na WESTWING :):):)
Więc się teraz pochwalę trochę :) 
Część z nich już przyszła, jak na przykład mój ulubiony stolik.
foto via: www.westwing.pl

A do niego świetne kosze na poduchy, pledziki i gazetki :)
foto via: www.westwing.pl

Poduchy, swoją drogą, przyjdą już niedługo... ;)

foto via: www.westwing.pl

Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia ;)
Zresztą, w czym nie... Kubeczki, miseczki, patery, a nawet młynek do kawy ;)

foto via: www.westwing.pl

foto via: www.westwing.pl

foto via: www.westwing.pl

foto via: www.westwing.pl
Na te cudeńka jeszcze czekam :) Dopiero co zamówiona, ojjj, mogłyby już przyjść ;)

A tu to, co przybyło, ale po mojemu ;)


Stolik w akcji ;) Do tego mój ukochany lampion od AGNETHY
Już ja lepiej nie będę mówić, na ile rzeczy ja się czaję z jej nowej kolekcji :)
Chyba nie mam wyjścia i muszę lubego ponaciągać...może na jego urodziny??:P 


Ukochana herbatka górska z Grecji. Uwielbiam, kto będzie na wyspach...plissss, chcę chociaż jedną paczuszkę :):):)


Kwiaty w całym domu, tu kawałek, bo przecież był dzień kobiet ;)


Miseczka z WESTWING :) love it :)


I na koniec mój ukochany nowy kubeczek od AGNETHY :) 
jest prześliczny, nie mogę się na niego napatrzeć :)

Udanego weekendu :) 
Jak to dobrze, że już piątek :):):)
Magda


środa, 19 lutego 2014

Zmiany, zmiany

Czy wy też już czujecie wiosnę???
U mnie coraz słoneczniej i w powietrzu czuć już powoli ten charakterystyczny zapach wiosennych poranków, nawet wstaję wcześniej i nie jest mi już tak trudno
podnieść się z łóżka jak dotychczas.


Zmieniam też przestrzeń wokół siebie - coraz więcej kwiatów i pasteli się u mnie panoszy.
Jeszcze niedawno moje ulubione kąciki wyglądały tak:








Ale z każdym dniem robi się wokół mnie coraz wiosenniej, co dodaje mi energii do pracy, której ostatnio u mnie multum :)




latarenki od Agi i domek Madam Stoltz, a do tego gwiazdki z House of White :):):)







Udanego tygodnia!!!
Magda :)

czwartek, 13 lutego 2014

Tak wygląda moje miasto nocą....



Kochani, 
jak ja się cieszę z Waszych komentarzy pod ostatnim postem!!!
Dziękuję :* 


Bardzo się cieszę, że mój pomysł się Wam spodobał i oto następny post z serii podróżniczej.
Chciałabym dziś pokazać jedno z moich ukochanych miejsc, do którego zawsze będę wracać z sentymentem.



Jest to niewielkie miasto w samym środku Włoch, malowniczo położone na otoczonym lasami i bajkowymi polami wzgórzu, na które dostajemy się jadąc wąskimi, serpentynowymi uliczkami.
O jakim mieście mówię?
Może ktoś z Was o nim słyszał?
Otóż, mowa o stolicy Umbrii, Perugii. 
Zdarzyło mi się tu być dwukrotnie i, wierzcie mi, za każdym razem byłam zachwycona. 
Dlaczego?



Otóż, Perugia, mimo że jest najważniejszym miastem regionu, zachowuje spokojny i intymny klimat nieco zapomnianego włoskiego miasteczka, omijanego przez tłumy turystów, którzy tradycyjnie szturmują Toskanię lub "robią tzw. jazdę obowiązkową", czyli Wenecję-Florencję-Rzym. 
Oczywiście, nie przeczę, że miasta te warto zobaczyć, jednak - i weźcie sobie do serca tę radę - NIE W WAKACJE!!! 
Mówię to w pełni mojego doświadczenia podróżniczego - miasta te są oblegane zawsze, jednak to, co dzieje się w czasie letniej przerwy od pracy, przechodzi wszelkie pojęcie - wówczas zupełnie nie jesteśmy w stanie poczuć atmosfery Włoch, której oczekiwalibyśmy mając w pamięci choćby cudowne "Rzymskie wakacje", film, który szczerze uwielbiam i który sprawił, że na moją pierwszą podróż do Rzymu czekałam z zapartym tchem.

Ale, ale....jak zwykle się zapędziłam, a dziś zupełnie nie o tym.
Dziś o romantycznych widokach z mojego ukochanego miasta nocą, czyli właśnie z Perugii - to tu właśnie najczęściej zdarzyło mi się wybierać na wieczorne przechadzki - ze wzgórza ciągnął się bowiem bajkowy widok na rozświetlone milionem świateł miasto.






Swego czasu byłam tam cały miesiąc i mieszkałam w cudownym mieszkanku w średniowiecznym domku na starym mieście, kilka kroków od głównego placu, przy którym znajduje się Fontana Magiorre, katedra oraz Palazzo dei Priori - na schodkach tych ostatnich przesiadują tak za dnia, jak i w nocy zarówno miejscowi, jak i turyści, którzy dotarli do tego nieco sennego miasteczka, które nocą ożywa w rytm muzyki i budzi swe kubki smakowe dla pysznego włoskiego jedzenia i kieliszka czerwonego wina. 
Znajdziemy tu i romantyczne restauracje z widokiem na malownicze doliny i nocne życie w centrum przy Corso Vanucci, a także i coś na studencką kieszeń. 
Swoją drogą życie studenckie kwitnie tu właśnie na głównym placu - wieczorem na schodach wokół fontanny trudno znaleźć miejsce. 





Wcale nie trzeba mieć bowiem kieszeni wypchanej euro, żeby przyjemnie spędzić czas w tym mieście. Wystarczy poszukać samodzielnego mieszkania zamiast decydować się na hotel. I podróżować włoską koleją - pociągi regionalne są tanie i szczerze mówiąc dużo lepiej się prezentują niż nasze inter city, rzadko kiedy zdarzają się też opóźnienia.  
Co innego strajki... ale to już inna bajka, na zupełnie inny post. ;)














Rozpisałam się....
 A miało być tylko kilka zdjęć, może troszkę romantycznych, bo w końcu Walentynki w tle :)
Miłego dnia Wam więc życzę.
I Walentynek przez okrągły rok nie tylko od święta :):):)
Buziaki :):):)
Magda