Szukaj na tym blogu

piątek, 6 grudnia 2013

Pan Łoś i spółka :)

Nie wiem jak wy, ale ja nie ruszam się dziś z domu.
Zostaję z Panem Łosiem :):):)

W pracy mam wolne, więc biorąc pod uwagę warunki pogodowe - orkan - jest to chyba w pełni zrozumiałe.

Powoli zabieram się za przedświąteczne porządki i czyszczę, przestawiam, rozmyślam gdzie by tu ustawić choinkę i jak ją ozdobić. 
Do tego przyjemnościowo piję sobie drugą już dziś kawę i robię maseczkę, ponieważ moja skóra przez tę zimnicę domaga się zwiększonej dozy pielęgnacyjnych dobroci.
Swoją drogą, czy macie jakieś sprawdzone maseczki dla bardzo suchej skóry??
Moje letnie powoli nie dają już rady, a że moja skóra lubi się uczulać, to i muszę na nią uważać.
Swoją drogą, czy Wy też zmieniacie kosmetyki na zimę?? 
Ja nawet perfumy wymieniam.
Ale o moich kosmetycznych poszukiwaniach w następnym poście, a dziś o Panu Łosiu, który zachwycił mnie do tego stopnia, że zmusiłam przyjaciółkę, żeby mi go z Anglii przywiozła, kiedy wpadła do mnie w zeszły weekend - ja jadę do niej w przyszłym tygodniu - HAPPY!!! 
Już planuję zwiedzanie Londynu - może coś polecicie?? Będę tylko kilka dni, ale nie wyobrażam sobie, żebym miała odpuścić muzea  - British i Historii Naturalnej z dinozaurami zobaczę na pewno :)
Odwiedzę też h&m home, z którego dostałam poduchę z zebrą, półmisek z sową i dwie super ściereczki.




Ze sklepiku habitat zaś Pana Łosia i piękną gwiazdkę drewnianą na choinkę :):):)



A z Primarka cudne kapciochy i piżamkę oraz łapkowy ocieplacz :):):)



Właśnie w tych cudach spędzę dziś cały dzień i nigdzie się nie ruszę - na obiad będzie pizza, którą mi pan dostarczy pod same drzwi :D

Miłego dnia wam życzę :):):)
U mnie wieje, leje i chłodnieje, ale mnie to nic, bo ja siedzę w domu w kapciach i piję kawę :):):)
Magda

13 komentarzy:

  1. Same cuda :) Miłego dnia w boskich kapciochach i oczywiście pysznego pizzuniowego obiadku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieee, skończył mi się chlebek a luby na wyjeździe :( biegnę do żabki, oby mnie ten orkan nie wywiał nie wiadomo gdzie :) jak nic więcej nie napisze, znaczy, że doleciałam z wiatrem do ciepłych krajów ;) a Ciebie zapraszam na moje świąteczne candy :)
      buziaki z centrum wietrznego orkanowego :)

      Usuń
  2. Ale masz otulacze fajne :)). Ja też najchętniej bym dzisiaj juz z domu nie wychodziła, ale jeszcze mikołajowa impreza w przedszkolu :)
    Madziu, jeśli mi wyślesz na maila swój adres, to będę mogła posłać do Cię obiecaną w moim poście niespodziankę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję kochana :):):) impreza w przedszkolu...ale fajnie, mnie to jeszcze na razie nie czeka :):):) może za jakieś 2-3 latka się "rozglądnę" za jakimś bambiniakiem :):):) a na razie czekam na Twoją relację z przedszkola :)

      Usuń
  3. Jakie cudeńka u Ciebie.Co do primarka,fajne zimowe ciuchy maja:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bardzo lubię wyprawy Primarkowe :) jakoś może przez to, że pracowałam za młodu w kilku sklepach i mam świadomość, ile co jest tak na serio warte, to jakoś nie potrafię sobie wmówić, że teraz w sklepach są normalne ceny, bo nie są :) dlatego wolę kupować tam, jeśli mam możliwość :) albo w tk maxx :) tam też można upolować coś fajnego, w dodatku za niewielkie pieniądze :) no i nie chodzi w tym połowa Polski :):):)

      Usuń
  4. Tak sobie ogladam, ogladam i rozmyslam...zeby sie do ciebie wybrac z odwiedzinami i ukrasc wszystkie poduchy cudne:P♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm, no wiesz ogólnie jak już znam Twoje zamiary...kurcze, może się jednak na mieście spotkamy?? :P:P hahaha :) albo, no sama rozumiesz, chowam poduszki ;)
      buziak :)

      Usuń
  5. Ależ zwierzęco u Ciebie!!!Cudnie.Bardzo podoba mi się:)I już nie mogę się doczekać Twojego mieszkania w wersji świątecznej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :* a co do świątecznego domku....ech, z tym może być problem :( wyjeżdżam w ten piątek i wracam (albo i nie, jeszcze nie ustalone, czy nie wyląduję od razu u mojej cioci w Pradze, bo jadę do niej, ale do Londynu, gdzie pracuje) do Wrocławia. przez ten niespodziewany wyjazd bardzo biję się z myślami, co do ozdób świątecznych, szczególnie choinki - marzy mi się żywa, ale kto ją podleje, kiedy mnie nie będzie :( a co to za święta bez żywej choinki.... na razie bardzo czekam na cudny lampion od Agnethy - wokół tej śliczności będę planować dalsze domowe ozdabianie :):):) tylko co z TĄ CHOINKĄ... Jakaś rada może??
      miłego dzionka :)

      Usuń
  6. poduchy tez mi sie podobaja ogromnie....in piekna dostojna sowa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem poduszko maniaczką :) większość jest u rodziców, ponieważ kiedy wyjechałam do Włoch wylądowały u nich. po moim powrocie już ich nie zwoziłam, bo się wpasowały w ich mieszkanie, zaczęłam więc moje zbieractwo od nowa:) teraz mam ich już 13 i pewnie na tym się nie skończy :)
      a co do sowy...ostatnio mój brat próbował mi ją ukraść :) stwierdził, że to przecież on jest najmądrzejszy z mojej rodziny, więc jemu bardziej pasuje ;) jest też oczywiście najskromniejszy ;)
      pozdrawiam,
      Magda

      Usuń
  7. skąd Ty masz takie super piżamy!! Mów !

    OdpowiedzUsuń