Szukaj na tym blogu

środa, 20 marca 2013

From Cyprus with Love ;)

        Komu zdarzyło się być na Cyprze choć przez chwilę, ten zapewne zrozumie, dlaczego piszę o sytuacji w tym kraju - pięknym, acz skompilkowanym. Skomplikowanym, bo w połowie greckim, w połowie tureckim. Część Cypru jest bowiem okupowana przez Turcję i nie uznawana przez większość państw. I co?? I nic. Nikt tym Grekom cypryjskim nie pomaga, bo po co.
        Dlatego cieszę się bardzo, że Cypryjczycy mieli odwagę - w przeciwieństwie do dużo większych państw takich jak Grecja, Hiszpania, ba i Polska do tego - żeby przeciwstawić się unijnemu pomysłowi zajęcia części środków klientów banków. Cieszę się, bo mam tam przyjaciół, którzy nie zasługuują na to, by ich okradać z ich oszczęności. Cieszę się, bo pewien niemiecki ekonomista zasugerował, że w sytuacji powodzenia tej akcji, powinno się ją wprowadzać dalej w kolejnych państwach - mowa tu było o mojej ukochanej Italii, gdzie w planie było ściągnięcie już nie marnych 10%, lecz 15%. Nie skończyłoby się na tych dwoch tylko państwach, poszłoby dalej, przyszłoby do Polski, a ja protestuję, ja się nie zgadzam ani na to euro, ani na te konotowe konfiskaty. Cieszę się, że Cypryjczycy pokazali, że jeszcze odrobina wolności w tej całej UE istnieje.

Pierwszy dzień wiosny w Nikozji - 2011 

Główny plac

Ukochany kafenion
Wszechobecne palmy :)
Kafenion

\
Główny plac wieczorową porą



4 komentarze:

  1. no tak...
    cudowne zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcia! zwłaszcza to ostatnie! Piękne!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję :) mam ich mnóstwo, muszę się podzielić, bo warto zobaczyć wyspę :)

    OdpowiedzUsuń