Dlatego cieszę się bardzo, że Cypryjczycy mieli odwagę - w przeciwieństwie do dużo większych państw takich jak Grecja, Hiszpania, ba i Polska do tego - żeby przeciwstawić się unijnemu pomysłowi zajęcia części środków klientów banków. Cieszę się, bo mam tam przyjaciół, którzy nie zasługuują na to, by ich okradać z ich oszczęności. Cieszę się, bo pewien niemiecki ekonomista zasugerował, że w sytuacji powodzenia tej akcji, powinno się ją wprowadzać dalej w kolejnych państwach - mowa tu było o mojej ukochanej Italii, gdzie w planie było ściągnięcie już nie marnych 10%, lecz 15%. Nie skończyłoby się na tych dwoch tylko państwach, poszłoby dalej, przyszłoby do Polski, a ja protestuję, ja się nie zgadzam ani na to euro, ani na te konotowe konfiskaty. Cieszę się, że Cypryjczycy pokazali, że jeszcze odrobina wolności w tej całej UE istnieje.
Pierwszy dzień wiosny w Nikozji - 2011
Główny plac
Ukochany kafenion
Wszechobecne palmy :)
Kafenion
Główny plac wieczorową porą
no tak...
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia :D
dziękuję i pozdrawiam :)
Usuńświetne zdjęcia! zwłaszcza to ostatnie! Piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dziękuję :) mam ich mnóstwo, muszę się podzielić, bo warto zobaczyć wyspę :)
OdpowiedzUsuń