Z opóźnieniem, ale jestem :)
W końcu to wyzwanie, a raz podjętego porzucić nie można :)
Kwiaty kocham, dlatego zawsze staram się mieć je wokół siebie :) Ale tym razem nie będzie o moich, tylko o tych, które miałam blisko siebie w sobotę, bo sobota to dzień kwiatowego wyzwania u Uli :)
A ja akurat byłam wtedy w Krakowie :)
Zimnyyyym Krakowie. Zmarzłam jak diabli, ale i tak to był bardzo udany weekend :)
A takie oto kwiaty napotkałam na Rynku :):):)
Mnie najbardziej podoba się bukiecik kolorowy :)
Ale kremowe róże też bardzo lubię, moja babcia bardzo je kochała :)
A tu Kraków nocą - oj, zimno było :)
Niestety, to już czas czapkowy :)
Stąd i nowy nabytek pojechał ze mną ;)
Buziaki :)
Magda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz