Listopad kojarzy mi się z mnóstwem rzeczy:)
Ale przede wszystkim, że zimno i ciemno już niestety jest.
A jak zimno i cemno to:
1. ciepłe skarpeciochy i długaśne piżamki :)))
2. kocyk w sowy :)))
3. świeczki, świeczki, ŚWIECZKI :):):)
Miłego dzionka życzę:)
Szkoda, że to koniec długaśnego weekendu :)
Magda
Ja najchętniej nie nie odwijałabym się kocyka do wiosny... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
to mamy podobnie - dziś jest pierwszy dzień, kiedy włączyłam w domu ogrzewanie :) brrrr
UsuńKoc skradł moje serce! ;-)
OdpowiedzUsuńno bo jest w sowy ;)
Usuńfajne rajtki :)
OdpowiedzUsuńno toż to skarpeciochy :P długaśne, ale jednak skarpeciochy :P
UsuńDzięki Tobie, to i mój wieczór dzisiaj bardzo nastrojowy ;)))) i pachnący :)))
OdpowiedzUsuńA skarpeciochy i ciepłe paputy, to teraz i u mnie podstawa :)))
cmok-smok
też właśnie siedzę w takich skarpeciochach wielkich i czerwonych, we krowy :) i palę świeczki :)) a mój luby protestuje, bo twierdzi, że mu pachnie jak w cukierni (limonkowo-waniliowa świeca Yankee Candle), a nie ma ciastek i to jest bez sensu i w ogóle jak tak można :P
Usuńbuziolki i miłego wieczoru :))