Niedzielny poranek to moja ulubiona pora tygodnia :)
Już wypoczęta po sobocie, jednak jeszcze nie myśląca o poniedziałku :)
Bo przecież cały dzień przede mną :)
Zazwyczaj zjadamy spokojnie śniadanie i do południa chodzimy w szlafrokach popijając kawki i herbatki:):):)
Ty razem jednak byłam w podróży i cały weekend był bardzo intensywny, bo i podróż nie dla przyjemności, tylko z pracy.
Kawałek mojego krakowskiego, zimnego i mglistego niedzielnego poranku.
A teraz spać :):):)
Dobranoc :)
Magda
Jaka krakowska "gmła" - przypomniało mi się, jak mój braciszek tak mówił ;)))
OdpowiedzUsuńbuźka na cały tydzień :)
mój mówił "mgieła" :D mamy ciekawych braci :P a mgliście było bardzo....i zimno jak diabli :P wyglądałam z tym aparatem jak śniegowy ludek - czapa z pomponem, szalik po sam nos i wielkie rękawiczki :P pomyśleć, że to dopiero początek chłodów :) a w tygodniu tyle pracy, że ola boga - do środy harówka, potem kolejne pakowanie i w drogę :) przywiozę prezenty na Candy :) z Krakowa już mam :D
Usuńbuziaki :))))
Piękne zdjęcia zamglonego poranka w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńKiedy przez kilka lat pracowałam przy ulicy Rakowickiej, to bardzo często zamiast jechać tramwajem na miejsce, wysiadałam przy filharmonii, aby przejść przez pusty Rynek...
Pozdrawiam Ania
ja akurat byłam pierwszy raz od dziecka małego:) więc nie mogłam się powstrzymać i zostałam dzień dłużej :) bardzo chciałam sobie podreptać na Wawel i pochodzić po rynku :) kilka miejsc mnie zachwyciło i udało mi się nawet załapać na zupę dyniową z grzankami :):):)
Usuń"mój" Kraków :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
a ja była pierwszy raz od dzieciństwa :) a to przecież tak blisko :) teraz będę wpadać częściej, bardzo chcę wiosną wpaść :) będę czekać na rady, gdzie warto zjeść i kawę wypić :)
Usuńtaki trochę mroczy ale urzeka
OdpowiedzUsuńrano, a wtedy właśnie dreptałam po mieście, było mocno mgliście :) ale miało to swój urok :) żeby tylko było choć trochę cieplej ;)
UsuńZazdroszczę:)))I tyle,tylko zazdroszczę:)))))))
OdpowiedzUsuńno było bardzo przyjemnie :) i załapałam się nawet na zupę dyniową :):):)
UsuńMoj ukochany Krakow za pare tygodni bede tam goscic :)))
OdpowiedzUsuńsuper :) to ja zazdroszczę, byłam króciutko i w dodatku w pracy, więc sobie tylko troszkę mogłam podreptać :) ale atmosfera super i warto pojechać, pochodzić, pojeść i po prostu naładować baterie :):):)
UsuńMiłego dzionka:)